Budyń i "Elfy"

Dziś na drugie śniadanie był
budyń

- o jedzonku też w końcu troszkę czasem napiszę,
bo gdzie jak gdzie, ale w naszym przedszkolu
wszystko jest przepyszniutkie!!!
A taki, na przykład budyń
można jeść przecież na wiele sposobów:


z poważną miną, w okularach (Pitek),


z uśmiechem (Maja)
lub machając rękoma (część rączki Zuzia P.),

ala mafiozo (Pitek), smakoszki (Hania i Maja),

z nutką szaleństwa (Maja i Zuzia P.)
i z powagą godną budyniu (Zuzia B.)


Mmmmmm przepyszne (Helenka i Justynka).

0 komentarze:

Prześlij komentarz